poniedziałek, 12 października 2015

Od Aurory - Drugi koń

Wstałam o 5:00 i poszłam do stajni. Dziś są moje urodziny! Prawie to wykrzyczałam przez sen gdyby nie Róża. Powitałam Siwego.
-Witaj koniku. Rodzice dziś przyjeżdżają z prezentem - oznajmiłam.
Koń uważnie słuchał. Na podjeździe 2 godziny potem pojawiło sie auto moich rodziców z przyczepą. Usłyszałam rżenie z przyczepy. Zdziwiona podbiegłam do rodziców.
-Hej! - uśmiechnęłam sie.
-Witaj kotek. Ten prezent to koń. Koń rasy Morgan o imieniu Zöe - powiedziała mama.
Podeszłam do przyczepy. Klacz była piękna. Taka dzika i zarazem wyjątkowa.
-Dziękuje! - uściskałam rodziców.
THE END

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz