- Chyba jeszcze wezmę drugiego konia na jazdę, później ogarnę sprzęt, muszę wyczyścić czapraki. - odparłem
- W sumie też muszę ogarnąć swoją szafkę to może spotkamy się tam później?
- Spoko - powiedziałem i odprowadziłem Angusa do boksu. Wytarłem go ręcznikiem i słomą, a później okryłem granatową derką. Na koniec napoiłem i dałem kilka jabłek.
Podszedłem do Tezry i przywitałem się z nią. Szybko ją wyczyściłem i poszedłem na halę. Poćwiczyliśmy trochę przejścia i kontynuowałem wprowadzanie chodów westernowych. Po godzinie wróciliśmy do stajni. Wyczyściłem Tezrę i jej również założyłem derkę. Ruszyłem prosto do siodlarni i wyjąłem wszystkie czapraki na środek pomieszczenia. O tej porze nikogo nie powinno tutaj być, więc zagospodarowałem większość pomieszczenia, tak aby dla Christiana też zostało miejsce. Podzieliłem czapraki zależnie od ich właścicieli i stopnia zabrudzenia. Wziąłem najbrudniejszą stertę i na myjce zacząłem je opłukiwać z potu i sierści Angusa. Wtedy pojawił się Christian.
<Christian?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz