Wstałam sobie wcześnie rano jak zwykle. Ale tym razem wcześniej bo były zawody. Poszłam do stajni żeby osiodłać Anabellę i jeszcze ją potrenować. Tam spotkałam innych co też startowali.
- cześć!! - przywitałam się z innymi.
- Cześć-powiedzielili.
Osiodłałąm konia i pojechałam. ćwiczyłam bardzo staranniea po ćwczeniach ją rozsiodłałam i wsadziłam do boksu.
Po obiedzie były zawody.Poszłam znowu do stajni i osiodłałam Anabelle.Klaczka była bardzo miła i nawet mnie nie ugryzła.Pojechałam na ujeżdżalnie bo musiałam się pospieszyć bo jehałam pierwsza.
- Teraz pojedzie Amy Morgan na koniu Magu !!
Pojechała jakaś tam dziewczyna z kąd inąt. Jak ona pojechała to sędzia mnie zawołał:
-teraz Mary White na koniu Anabelli !!!
I pojechałam. Stanełam na śirodka potem pojechałam galopem do o koła. Potem zrobiłam galop zebrany, potem wolte potem zmieniłam kierunek. Na końcu pojechałam na zanowu na środek i staneła. Jak już stałam to Anabella pokazała piaf i pasaż, potem się obruciła, staneła demba, usiadła, położyła się, potem jeszcze pojechałam galopem zebranym i wyciągniętym i skończyłam.
Bili brawa stanęłam z boku i patrzałam. Było jakiś kila osób z kąd inąt a i były zawodnicy z tąd. Wszyscy jakośtam pojechali i potem wrócili i wtedy pojechaliśmy wszyscy razemż eby czekać na nagrode!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz