Obudziłem się wcześnie rano. Mój nowy współlokator spał.Poszedłem do łazieni i przebałem się.
Ubrałem czarne bryczesy i czerwoną koszulkę polo. Gdy ubierałem sztyblety niechcący strąciłem
wazon. Na szczęście nie rozbił się ale narobił dużo huku
-Co ty tak wcześnie robisz?-usłyszałem zaspny głos Jack'a.
-Idę do stajni-odparłem wychodząc z domku. Trawa była mokra. Chyba od deszczu. Ruszyłem szybszym
krokiem w stronę budynku. Od razu skierowałem się do boksu Nord. Klacz radośnie parsknęła
na mój widok.
-Cześć malutka-szepnąłem gładząc ją po pysku. Po chwili podeszła do mnie Rebeka.
-Co robisz tu tak wcześnie?-zapytała.-Ach no i cześć.
-Nie uwierzysz ale moj współlokator zapytał mnie o dokładnie to samo. No i cześć.
-Dalej nie odpowiedziałeś na moje pytanie-zachichotała.
-Postanowiłem potrenować dziś wcześniej-odparłem, zakładając klaczy ogłowie, które wisiało na jej
boksie.
-Też miałam potrenować ale chyba to przełożę. Mogę zobaczyć jak na niej jeździsz?
-Oczywiście-uśmiechnąłem się. Skierowałem się po siodło, czerwony czaprak i pasujące o tego
również czerwone nauszniki oraz owijki. Z osiodłaną już klaczą udałem się na halę. Rebeka szła
ze mną.-Może chcesz ją rozruszać?-zaproponowałem gdy staliśmy już w stajni.
-Mogę?
-Jasne-odparłem podając jej mój kask. Wsiadła na Nord.-Stępem?
-Tak
Rebeka najpierw stępowała przez 15 min a później przeszła do kłusa. Po kolejnych 10 min pozwoliłem
jej zagalopować.
-Ma zupełnie inny galop niż Harfan-powiedziała schodząc. Oddała mi swój kask i wsiadłem na Nord.
Po kółku zwyczajnego galopu przeszedłem do galopu zebranego. Później chody boczne.-A jakie
figury ujeżdżeniowe tylko wiesz takie zaawansowane potrafi?
-Piaff?
-Potrafi piaff?
-Oczywiście-uśmiechnąłem się i zaprezentowałem dziewczynie figurę.
<Rebeka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz