- Nic nie szkodzi - otrzepałam jeansy z kurzu zalegającego na stajennej podłodze i zmierzyłam chłopaka wzrokiem. Hm...był ode mnie wyższy - to fakt. Zapewne musiał być też starszy. Miał intensywnie błękitne oczy zdecydowani eprzyciągające uwagę.
- Jak masz na imię? - spytałam po krótkiej chwili chcąc go poznać.
- Jake, a...ty?
- Rebeka, ale przyjaciele mówią do mnie Becky - uśmiechnęłam się wesoło po czym dodałam - Jesteś nowym klubowiczem prawda? Nie widziałam cię wcześniej.
- Tak. Przyjechałem dzisiaj więc nie dziwię się, że mnie nie znasz.
- Jedziesz gdzieś? - skinęłam głową na trzymaną przez niego podkładkę.
- Taaak, przydałoby się żebym potrenował trochę ze swoim koniem.
- Hm...ja też teraz jadę na trening. Chciałabym poćwiczyć skoki z Harfanem...a jak się nazywa twój koń?
- A Breath of Happines.
- Wow, długie imię.
- Wiem - Jake uśmiechnął się lekko - Dla tego nazywam go Happy.
- W sumię moglibyśmy pojechać razem - zaproponowałam po czym spojrzałam na Jake'a - Yyy...jeśli oczywiście chcesz - dodałam szybko. No co? Nie znam go, z kąd mogę wiedzieć czy lubi jeździć z kimś czy woli samotnie?
Jake?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz