wtorek, 20 października 2015

Od Rebeki C.D. Jake'a - W pierwszy dzień zawsze najwięcej nerwów

Patrzyłam jak zebrana klacz płynnie kłusuje w miejscu. Kiedy skończyła Jake poklepał ją.
- A pasaż potrafi?  - spytałam opierając się o ścianę hali i bacznie przyglądając się Nord.
- Jasne - odparł chłopak po czym jakby dla potwierdzenia swoich słów zastosował to w praktyce. Nord wyglądała ślicznie i tak profesjonalnie. Bez problemu robiła wszystko co Jake jej kazał. Musiałam przyznać, że była świetnie wytrenowana i nadawała się do startu w zawodach klasy C lub nawet CC. Jednak ja osobiście lubię takie narwańce jak mój Harfan. Z takimi nie można się nudzić.
- A ty trenujesz ujeżdżenie? - spytał Jake z ciekawością gdy klacz skończyła pasaż i teraz normalnie kłusowała.
- Nie, nie lubię ujeżdżenia - odparłam szczerze - Wolę skoki i western.
- Western jest trochę podobny do ujeżdżenia - odparł z chytrym uśmieszkiem. Nie mogłam się powstrzymać i też się uśmiechnęłam.
- Mówisz o reiningu, mam rozumieć?
- No, może... - Nord posłusznie wykonała idealną odwrotną półwoltę.
- Tym się nie interesuję.
- No to w takim razie czym?
- Najbardziej lubię barrel racing. Raz brałam udział w zawodach. Zajęłam trzecie miejsce - pochwaliłam się.
- Brawo, ale coś mi się wydaje, że ty bardziej wolisz skoki, co nie?
- No popatrz, zgadłeś - odparłam ironicznie i zaśmiałam się.

    Po skończonym treningu Jake zaprowadził swoją klacz do boksu w celu rozsiodłania i rozczyszczenia jej. Ja poszłam tuż za nimi. Pomogłam Jake'owi zanieść sprzęt do siodlarni i wyczyścić kopyta Nord.
- Wybierzemy się dzisiaj znowu w teren? - spytałam gdy szliśmy stajennym korytarzem, po którym walały się kawałki siana.
- No jasne - Jake wydawał się być równie zadowolony z tego pomysłu co ja.
- Może tylko najpierw potrenuję z Harfanem. Muszę go trochę zmęczyć żeby znowu nie poniósł - nie mogłam powstrzymać śmiechu na wspomnienie dwukrotnie mdlejącego Jake'a!

Jake?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz