- Tak - odparła brunetka podchodząc bliżej mnie. Miała piękne falowana włosy. Kiedyś te chciałam takie mieć, ale kiedy stwierdziłam, że nigdy w życiu nie uzyskam takiego efektu po prostu je ścięłam.
- To super - chodź usilnie się starałam nie udało mi się ukryć podekscytowania - Mam na imię June i też dołączyłam w miarę niedawno, ale jeśli chcecie mogę was oprowadzić, albo pokazać jakie mamy tu konie.
- A masz swojego? - zainteresowała się ta z włosami koloru blond.
- Niestety... - mruknęłam z zakłopotaniem przeczesując krótkie włosy na karku - Ale mam mojego ulubionego świra. Ma na imię Vallor i jest najcudowniejszym kucem jaki istnieje. Właśnie miałam po niego iść na wybieg i przeprowadzić mały trening. Staram się dużo jeździć bo szczerze powiedziawszy jeżdżę beznadziejnie i muszę się trochę podciągnąć.
- Jeśli nie masz nic przeciwko możemy popatrzeć jak jeździsz - zaproponowała Evelyn z uśmiechem - Stwierdzimy czy naprawdę jest tak beznadziejnie jak mówisz.
- Eeee... - zawahałam się - To nie będzie nic ciekawego, ale jak chcecie to możemy pojeździć razem. Macie własne konie?
- Tak - odparła brunetka po czym dodała szybko - Tak w ogóle to mam na imię Samantha, a to jest Evelyn.
- Fajnie. To może wy skoczycie się przebrać, a ja w tym czasie złapię tego wariata - podsunęłam - Macie dużo czasu bo sprowadzanie Vallora z padoku zwykle jest bardzo czasochłonne.
Dziewczyny ruszyły w stronę swojego domku, a ja kopiąc biały puch poszłam starać się złapać Vallora. Może znowu wyląduję w śniegu. Kto wie?
Evelyn? Sorry, że takie krótkie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz