-Mój koń ma na imię Mistral.-Odpowiedziałam.
-Mogę go pogłaskać?-Spytała Mary ponieważ koń był na pastwisku.
-Nie,nie dotykaj go!-Krzyknęłam.
-Ale czemu?-Zapytała zaciekawiona Mary.
-On nie lubi nikogo prócz mnie i innych koni.
-No cóż.Może pojedziemy na przejażdżkę?-Zaproponowałam.
-No dobrze właśnie wróciłam z terenu ale chyba nie zaszkodzi gdy pojadę drugi raz.
-Odpowiedziała.Mówiłam.
-Hm.. Dziwne zachowanie jak na wałacha.
Po osiodłaniu koni pojechałyśmy na łąkę.Sprawdzałyśmy najpierw czy na łące nie ma jakiś wgłębień oraz innych niebezpiecznych rzeczy przez które konie mogą ucierpieć.
<Mary>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz