wtorek, 13 października 2015

Od Mike'a C.D. Róży - Czas na zmiany

Patrzyłem w milczeniu jak Róża wykonuje coraz trudniejsze figury. Sam koń był piękny i miał niesamowitą akcję nóg co tylko dodawało uroku występom dziewczyny. W pewnym momencie omsknęła jej się ręka i omal nie spadła, ale w ostatniej chwili złapała się uchwytu i zgrabnie usiadła na grzbiecie. Samoistnie zaklaskałem, Róża się uśmiechnęła na mój gest.
- Ludzie tutaj często potrafią trochę woltyżerki, należysz do nich? - spytała w trakcie robienia szpagatu stojąc na rękach
- Powiedzmy, że po części.. - odparłem
- Pokażesz mi coś?
- No dobra, ale trochę zmęczę La Flamingo - powiedziałem z uśmiechem
Usiadłem na grzbiecie konia i naprowadziłem go na dłuższą ścianę ujeżdżalni. Wtedy dałem mu mocny sygnał łydkami, a on ruszył pełnym galopem. Zsunąłem się z siodła, odbiłem nogami od ziemi i zrobiłem salto w tył. Ponownie wybiłem nogami od ziemi, przeskoczyłem na drugą stronę robiąc w powietrzu śrubę i ponownie zrobiłem salto tym razem w przód. Wylądowałem na szyi La Flamingo. Prześlizgnąłem się pod jego szyją i usiadłem w siodle. Zatrzymałem go i podjechałem do Róży przekazując jej wierzchowca.
- Taka, trochę woltyżerka, ale bardziej... w moim stylu

<Róża?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz