poniedziałek, 9 listopada 2015

Od Rebeki C.D. Jake'a - Pierwszy śnieg

    Mary niemal w podskokach pokonała trasę dzielącą ją od trybun i usiadła obok mnie ze sztucznym uśmiechem. Przewróciłam oczami i odwróciłam wzrok. Zajęłam się obserowaniem Jake'a. On i Nord tworzyli idealnie zgrany duet. Klacz bez oporu wykonywała prostsze ćwiczenia takie jak ósemki, odwrotne półwolty, serpentyny i wężyki. Jechała płynnym wyciągniętym i zebranym galopem i dobrze radziła sobie również w trudniejszych elementach takich jak ciągi, lotne zmiany nogi, stęp hiszpański, piruety i jeszcze kilka innych figur, których ja sama nie potrafiłam nazwać. Jake na początku ćwiczył pojedyńcze fragmenty, a w połowie jazdy złożył je w cały przejazd, który przećwiczył chyba parenaście razy.
- Oh, popatrz tylko jak oni cudownie wyglądają! - wykrzyknęła Mary kiedy Nord wykonywała koło w kontrgalopie.
- Tak, cudownie, ale na prawdę nie musisz mi krzyczeć do ucha - odparłam próbując zachować spokój.
- Ojej, przepraszam - syknęła - Jeśli ci przeszkadzam możesz się przesiąść.
- Nie mam takiego zamiaru bo moja zmiana miejsca nie zamknie ci pyska - odparłam. Mary zrobiła urażoną minę i zgrzytając zębami odsunęła się o parę miejsc dalej.
W ciszy oglądałyśmy trening Jake'a do póki chłopak nie zsiadł z klaczy. Zaczął już opuszcząć halę, a my wstałyśy ze swoich miejsc i zaczęłyśmy schodzić z trybun. Wyminęłam Mary i niemal niewidocznie podstawiłam jej nogę Dziewczyna potknęła się i upadła na jedno z siedzeń na trubunach.
- Ups - mruknęłam z lekkim uśmiechem i zadowolona spokojnie podeszłam do niczego nie świadomego Jake'a - Było super - powiedziałam - Skoro teraz ty i Nord spisaliście się tak wspaniale to co będzie na zawodach? - spytałam ze szczerym podziwem.
- Nie wiem - wzruszył ramionami kątem oka zerkając ze zdziwieniem na podnoszącą się Mary - Ale mam nadzieję, że będzie jedynie lepiej. O ile może być lepiej! - poklepał z uśmiechem swoją klacz - Nord to prawdziwa mistrzyni.
- Zgadzam się - sięgnęłam do kieszeni bezrękawnika i wyjęłam z niej kawałek marchewki - Mogę jej dać nagrodę? - spytałam machając przysmakiem.
- Jasne.
Podałam przysmak Nord, która po zjedzeniu go zaczęła wąchać moje kieszenie.
- Nie mam więcej - zaśmiałam się i odwróciłam - Choćmy już - dodałam patrząc na zegar zawieszony na ścianie hali. Wychodząc zobaczyłam, że Mary gdzieś poszła. Pytanie tylko gdzie?


Jake? Gdzieeee? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz