Ubrałem swoje białe bryczesy i czerwony frak. Przeczyściłem jeszcze moje oficerki po czym skierowałem się w stronę stajni. Rebeka czyściła już Nord. Poszedłem po sprzęt.
-Ale ładny czaprak-powiedziała dziewczyna na widok czerwonego czapraka.
-Mam jeszcze nauszniki do kompletu-uśmiechnąłem się. Osiodłałem klacz a Becky uplotła jej koreczki. Poszliśmy na halę gdzie miały odbywać się zawody. -Mogłabyś iść mnie zgłosić?-zapytałem podając dziewczynie paszport Nordlicht.
-Jasne-uśmiechnęła się. Wsiadłem na klacz i ruszyliśmy stępem.
-No, no, no...Kogo ja tu widzę-usłyszałem męski głos. Odwróciłem się w siodle. Przede mną stał Eric. Można powiedzieć, że to mój odwieczny wróg i konkurent.
-Witaj Eric
-Witaj Jake
-Nie spodziewałem się zobaczyć tu ciebie
-Niesłychane. Ja też nie. Masz zamiar po raz kolejny ośmieszyć się na tej szkapie?-zadrwił. Spiąłem ostrogami Nord i pojechaliśmy kłusem przed siebie. Byleby jak najdalej od Eric'a.
<Rebeka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz