sobota, 14 listopada 2015

Od Ashtona C.D. Kinzie - Golden Hill

- Nie bądź taki pewien - zaśmiała się dziewczyna rzucając się biegiem w stronę łazienki - Będę tam spała! W wannie!
Nie wiem czy to dzięki niezwykle wyczerpującym zajęciom WF'u z których zawsze dostawałęm szóstki czy też po prostu mam dobry refleks, ale dogoniłem Rudą zanim zdążyłą zatrazsnąć się w łazience i złapałem ją za ramiona obracając w moją stronę i przyciągając do siebie.
- I co teraz? - spytałem uśmiechając się do niej szeroko kiedy nasze twarze dzieliło już tylko kilka centymetrów.
- Nic - głos dziewczyny stał się ochrypły. Chyba chciała coś jeszcze powiedzieć, ale zamknąłem jej usta namiętnym pocałunkiem. Nieprzestając jej całować odgarnąłem kosmyki włosów jakie wysunęły się z jej wysokiego kucyka za ucho, a następnie przesunąłem palcami po linii jej szczęki. Właśnie gdy myślałem, że odda mój pocałunek Kinzie mocno odepchnęła mnie od siebie. Chodź minę miała poważną w jej oczach dostrzegłem wesołe iskierki.
- Masz swoją nagrodę - szepnęła posyłając mi delikatny uśmiech i szybko zamknęła za sobą drzwi łazienki. Z głośnym westchnieniem wróciłem do mojego łóżka opadając na nie bezwładnie. Chyba po raz pierwszy zacząłem zastanawiać się nad tym co ona czuje do mnie. Byliśmy świetnymi przyjaciółmi, ale to mi nie wystarczało. Może tylko mnie lubiła? Nie bądź głupi Ash! - skarciłem sam siebie w myślach. Przecież gdyby absolutnie nic do mnie nie czuła nie przyjęłaby zakładu nawet będąc całkowicie pewną swojej wygranej. Leżałem tak pochłonięty rozmyślaniami dopuki Kinzie nie wyszła z łazienki. Miała na sobie czarną koszulkę na ramiączkach i szare getry we wzorki, a włosy związała w niedbały kok na czubku głowy.
- Twoja kolej - rzuciła tylko klękając przy swoim plecaku i wkładając do niego brudne ubrania.
- Kinzie... - zacząłem, ale dziewczyna nie pozwoliła mi dokończyć.
- Po prostu idź się umyć - jęknęła - Śmierdzisz Sev'em.
- Jeśli już mam śmierdzieć to tylko Harfanem - odparłem z uśmiechem - Seven Days pachnie.
- Jak tam sobie chcesz - również się uśmiechnęła. Wszedłem do łazienki zamykając za sobą drzwi, a po zdjęciu z siebie brudnych bryczesów, bluzy i T-Shirt'u wziąłem szybki prysznic po czym umyłem zęby. Wyszedłem z łazienki ubrania rzucając obok plecaka jaki zabrałem ze sobą.

KiNzIe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz