poniedziałek, 25 marca 2013

Od Rose c.d. Natashy - Początek


- Dobry pomysł - poparłam. - Crimson, jedziemy dziś bez siodła.
Crimson zarżał i pomachał łbem. 
- Dobra, zajmij się nim - powiedziała Natasha i zajęła się Adventure. 
Po paru minutach byliśmy gotowi. Nałożyłam Crimsonowi tylko kantar i lonżę którą związałam w taki sposób aby pełniła funkcję wodzy. Rusyłyśmy w stronę lasu. Natasha prowadziła. Zwiedzałyśmy las. Byłam pod wrażeniem jego piękna. 
- Cudnie tu!
- Zgadzam się - odparła Natasha. - Takich lasów jest już niewiele. 
- Jedziemy galopem?
Natasha rzuciła mi znaczące spojżenie i popędziła swoją klacz. Ja również popędziłam Crimsona, który szybko dopędził Adventure. Galopowałyśmy spokojnie i rozkoszowałyśmy się jazdą konną. Zatrzymałyśmy się dopiero na polance:


Zszedłam z konia - Natasha zrobiła to samo. Usiadłyśmy na trawie.
- No a... jak jest na lekcjach w Klubie? Nauczyciele są fajni?

(Natasha?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz