- Hej... - odpowiedziałyśmy razem ospale.
- Co jest?
- Spać mi się chce... - powiedziałam. - A dzisiaj jeszcze jadę w teren...
- Ja też... - odezwała się Ashley - A ty?
- Tak. - powiedziała dalej parząc na Karo.
- Aha... - powiedziałam - Posuń się. Kornelly odsunęła się na lewą stronę hali, bo akurat wchodziła grupa na jazdę sportową. Po nidługim czasie Kornelly zaprowadziła Karo na padok.
- Co robimy? - spytałam. - Hej! Kornelly! Widziałaś mojego drugiego konia?! - krzyknęłam gdy sobie przypomniałam.
- To nie twój koń. - poprawiławiła mnie Ashley.
- No wiem, wiem...
- Ten nowy Rando? - zapytała Kornelly.
- Tak.
- Śliczny no nie?
- Tak, bardzo ładny, a właściwie to jak on się tu znalazł?
Opowiedziałyśmy jej całą chistorię.
- Wow. - dodała na końcu.
Kornelly?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz