- Zresztą i za co ktokolwiek miał by mnie lubić najbardziej ? No bo to Alice i Ashley są najfajniejsze i tylko koło nich wszyscy się kręcą ! Nie nie powinnam tak myśleć... Ale i tak jestem marną pomagającą - rozmyślałam tak przez dłuższy czas, aż w końcu poszłam zająć się końmi.
Koń jest bogiem, galop nałogiem, kłus podstawą, skoki zabawą. Upadek zwątpieniem, jazda pocieszeniem, palcat pomocą, łydki całą mocą. Ostrogi zbytkiem, siodło nabytkiem, grzywa uchwytem, kask jeźdźca bytem.
czwartek, 21 marca 2013
Od Kornelly - c.d. Alice
- Fajnie - powiedziałam i wyszłam z hali. Było mi bardzo smutno. Alice i Ashley były fajne ale nie miałam prawdziwych przyjaciół. Gdy odprowadziłam Karo do boksu wybrałam się na spacer. Gdy się zmęczyłam usiadłam pod drzewem i zaczęłam płakać. Bez przyjaciół życie było bez sensu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz