środa, 20 marca 2013

Od Jane (koń) - Zazdrość

Kiedy ten nowy Rando przyjechał do Klubu jeźdźców i na dodatek zamieszkał w boksie obok mnie, byłam bardzo zaskoczona i zła!
Siedziałam sobie w boksie spokojnie, aż nagle ten głupek się odezwał.
- Cześć, jak masz na imię?
- Jane. - ucięłam krótko.
- Ja jestem Rando.
- Przecież wiem.
- Lubisz skakać?
- Taaaa...
- Ciekawe czy skaczemy lepiej niż ja.
- Napewno! Przecież jestem leprza! Dłużej tu jestem! Jestem lepiej trenowana i w ogóle!
- Tak? A ja widziałem, że nie za bardzo słuchasz się Ashley.
- Lubię być wolna.
- Zmierzymy się dzisiaj w skokach?
- To nie będzie fair! Jesteś wyrzszy.
- Podobno lepiej trenujesz.
- Niech ci będzie.
Siedzieliśmy tak w boksach jeszcze przez jakiś czas, a potem przyszły dziewczyny.
- O mój kochany Rando... - Alice podeszła do Rando, a ja mamrotałam pod nosem:
- Pchi! "Kochany Randuś"ble, ble, ble...
- Jane, czemu tak parskasz moja malutka. - zwróciła się do mnie Ashley, która oczywiście rozumiałam moje mamrotanie jako zwykle parskanie.
- Chcesz się przejść? - zapytała w tym czasie Alice swojego konia. Rando kiwnął głową, a potem zwrócił się do mnie.
- Teraz tylko ty musisz znaleźć okazję. - po czym wyszedł z boksu. Ja rozzłoszczona wybiegłam ze stajni jak tylko Ashley otworzyła mój boks. Popędziłam na polany szybkim galopem. Tam przystanęłam kiedy zobaczyłam ją biegnącą w moim kierunku odsunęłam się.
- Co jest? Chcesz pobiegać? - spytała, a ja dałam znak, że owszem.
- Ale wiesz, że nie możesz?
- Pchi! Nie ufasz mi?! - spytałam oburzona podczas gdy Ashley usłyszała to jako głośne parsknięcie.
- Nie, proszę cię. - chwyciła mnie za grzywę zanim cokolwiek zdąrzyłam zrobić i zaprowadziła do stajni. Ja tylko smutnie popatrzyłam jak Rando spokojnie piega sobie po polanach obok padoku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz