- Taaaa... Zdarza się - powiedziałam lodowato.
- Nie złość się... Ja byłam w złym nastroju... - wybąkała.
- Dobra ! Jak dasz mi spokój będę weselsza !
- Nie dam ci spokoju - powiedziała z zaciętą miną. Po pięciu godzinach nie mogłam już wytrzymać. Poznałam ją lepiej i uznałam, że możemy sostać koleżankami. Gdy ją o to zapytałam odparła:
(Renee ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz