Dzisiejszy dzień szykował się na pogodny i
słoneczny. Wspaniale było wyjść na zewnątrz z bloczkiem pod pachą i
ołówkiem w dłoni. Szybko weszłam do stajni, moje rzeczy schowałam do
kieszeni u spodni i osiodłałam Księcia. Z boksu wyszedł bez oporu,
widocznie też chciał się rozerwać. Zgrabnie wsiadłam na grzbiet konia i
cwałem wyjechałam ze stajni. Później już galopem dojechałam na wzgórze z
drzewem kwiecistym.
- Tak, tu. - powiedziałam do siebie. Zsiadłam z konia i wyjęłam z kieszeni bloczek, oraz ołówek, a potem przywiązałam Księcia do drzewa. Siadłam na trawie i zaczęłam szkicować to co mnie otacza, czuli baśniową pogodę, rumiane sady i młode, zielone trawy i drzewa.
- Masz talent. - usłyszałam za sobą głos jakiejś kobiety. Przyłożyłam kartkę do piersi i z gorączkowo bijącym sercem odwróciłam się w stronę nieznajomej.
- Nazywam się Alice. - przywitała się z lekkim uśmiechem.
- Ja Marta. - odparłam poważnie i wyprostowałam kręgosłup.
- Co to przedstawia? - spytała się patrząc na to okiem wielkiego znawcy.
- Nie widzisz? - zdziwiłam się ruchem głowy wskazałam otaczający nas krajobraz.
<Alice?>
- Tak, tu. - powiedziałam do siebie. Zsiadłam z konia i wyjęłam z kieszeni bloczek, oraz ołówek, a potem przywiązałam Księcia do drzewa. Siadłam na trawie i zaczęłam szkicować to co mnie otacza, czuli baśniową pogodę, rumiane sady i młode, zielone trawy i drzewa.
- Masz talent. - usłyszałam za sobą głos jakiejś kobiety. Przyłożyłam kartkę do piersi i z gorączkowo bijącym sercem odwróciłam się w stronę nieznajomej.
- Nazywam się Alice. - przywitała się z lekkim uśmiechem.
- Ja Marta. - odparłam poważnie i wyprostowałam kręgosłup.
- Co to przedstawia? - spytała się patrząc na to okiem wielkiego znawcy.
- Nie widzisz? - zdziwiłam się ruchem głowy wskazałam otaczający nas krajobraz.
<Alice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz