niedziela, 21 kwietnia 2013

Od Criss'a


No więc tak... Rodzice kupili mi konia choć wcale o to nie prosiłem. A potem jeszcze wysłali mnie do jakiejś prywatej szkoły. Byłem zły na cały świat. 

~Przed wyjazdem do szkoły...

Spakowałem się. Zabrałem moje najważniejsze ruchomości, wziąłem walizkę i zszedłem na parter domu. Gdy wyjrzałem przez okno na podjeździe stał samochód i przyczepa konna z Bon Jovi'm który potwornie się w niej rzucał. Podeszłem do samochodu, mój tata już w nim siedział.
- Właź - wydał rozkaz. Wsiadłem i naciągnąłem na uszy słuchawki do mp3.

~Po długiej jeździe...

Zatrzymaliśmy się na podjeździe dużej posiadłości. Wysiadłem z samochodu, a ojciec wyprowadził konia. 
- Pójdę z tobą się zameldować, bo jeszcze kogoś po drodze pobijesz - powiedział mój ojciec. 
- Ha ha ha, strasznie śmieszne - wymamrotałem ponuro. 
Ojciec mnie zameldował, później poszedłem odstawić konia. Zamknąłem go w boksie i poszedłem zadomowić się w przekazanym mi pokoju. Po drodze spotkałem jakiegoś chłopaka.
- Cześć. Ty jesteś ten Criss, co miał przyjechać? - spytał. 
- A co cię to? - burknąłem.
- Tylko pytam,nie można?
- Tak, jestem Criss - powiedziałem.
- A ja Matt. Cześć! - powiedział lecz ja już poszedłem dalej. 

~Następnego dnia...

Kiedy miałem 10 lat jeździłem konno, więc nie dałem okazji innym uczniom aby się ze mnie śmiali na lekcji. Mimo to nie wkręciły mnie.
Po południu włóczyłem się po pastwiskach i polach. Łaziłem po płotach i co jakiś czas siadałem na ziemi. 
Kiedy właśnie siedziałem pod ogrodzeniem i trzymałem kota Rebusa na kolanach obok mnie zatrzymała się dziewczyna na koniu.
- Coś ty taki ponury? - spytała.
- Bo mi się tak chce?
- Aha. Może ci w czymś pomóc?
- Nie
- A chciałbyś pojeździć konno?
- Nie lubię jeździć. 
- To co ty jesteś za uczeń Klubu jeźdźców?!
- A ty?
- Vicki Donovan, fanka jazdy konnej.
- Criss Alien, fan jeżdżenia motorem 180km/h.

<Vicki, jak chcesz to dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz