- On jest jakiś dziwny. - oburzyła się Alice kiedy jeździłyśmy już na hali. W sęsie: Alice jeździła, a ja lążowałam Jane.
- Kto? - spytałam.
- No Criss!
- Faktycznie, zachowuje się strasznie dziwnie, ale w końcu jest od nas o 4 lata starszy.
- No i?...
- Nie nie wiem. Ja się chłopakami nie interesuję.
- Eee... James też ma 18 lat, a jest jakiś taki...milszy, nie wiem jak to powiedzieć.
- Podoba ci się? - spytałam z chytrym uśmieszkiem.
- Mi? - spytała i popukała się palcem w czoło.
- Wiem, wiem...
- Prędzej tobie?
- CO?!
- Pamiętasz Alex'a?
- To ja się mu podobałam, nie on mi!
Nagle na halę weszła mała Melanie.
- Kto się komu podoba? - spytała.
- Nikt. - odparłyśmy równocześnie.
- Właśnie, widziałyście co się stało z Bon Jovi'm?...
- Tak i wiemy kto to zrobił. - przerwała jej Alice.
- Kto?
- Criss. - odpowiedziałam.
- Ahaaaa... - gwizdnęła i na halę wszedł Ervis.
- Tresujesz go czy co? - zapytałam na ten widok.
- Nie on tak umiał. Poza tym mam zamiar wziąść udział w zawodach.
- Ty? - spytała Alice.
- Niby kiedy? - dodałam.
- Za tydzień. Helen mi pozwoliła. - ostatnie zdanie powiedziała z dumą po czym wsiadła na konia i zaczęła ćwiczyć.
<Ktoś może dokończyć jak chce>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz