-Właśnie przyjechał mój koń. Miałam właśnie iść do Stajni, zobaczyć czy nic mu nie jest.
Powiedziałam. Rebeka zaraz zapytała.
-Mogłabym go zobaczyć?
Zdziwiłam się trochę, ale zaraz się zgodziłam. Po 5 min doszłyśmy do stajni.
-Wiesz gdzie jest?
-Nie za bardzo. - zaczęłam drapać się po głowie i szukałam go wzrokiem, ale stajnia była za duża.
-Po prostu poszukaj czarnego konia! - odparłam.
-Jest tu wiele czarnych koni. Jakieś znaki szczególne?
-Na pewno go rozpoznasz, znasz tu wszystkie konie!... Co nie? Po prostu poszukaj nowego.
Po chwili Rebeka znalazła go. Zaczął prychać ze złości na jej widok. Nigdy nie lubiał poznawać nowych osób.
-Archena, czy to ten? - zawołała mnie.
Zaraz podeszłam.
-Tak, to jest Cień! - Uśmiechnęłam się na jego widok, a on przestał prychać.
-Jaki piękny! - powiedziała Rebeka i wyciągnęła rękę, żeby go pogłaskać.
Odciągnęłam jej rękę w ostatniej chwili, bo Cień chciał ją ugryźć.
-Uważaj, on nie za bardzo lubi się pieścić.
Rebeka? Ręka nie boli?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz