niedziela, 16 sierpnia 2015

Od Kinzie C.D. Kate - Nowe miejsce - Nowe życie

- Nie, jakoś półtora tygodnia, ale przyjechałam tu jako pierwsza - odparłam, a po chwili dodałam -  Tam gdzie idziemy to siodlarnia.
Po paru krokach weszłyśmy do małego budynku. Wciąż panował w nim chaos, a Helen jeszcze nie skończyła zamiatać.
- Cześć - przywiatała się.
- To jest Kate - przedstawiłam jej nową uczennicę.
- Cześć Kate, jestem Helen, instruktorka.
- Dzień dobry - przywitała się dziewczyna.
- Jak widać jeszcze nie skończyłam ale ty Kinzie możesz wszystko pokazać Kate, oprowadź ją po stajniach i tak dalej.
- Właśnie taki miałyśmy zamiar - odparłam.
- Domek Kate znajduje się na lewo od waszego.
- Patrząc od strony lasu, czy od strony jadalni?
- Od jadalni.
- Dobra.
Wyszłyśmy na zewnątrz.
- Chcesz się teraz rozpakować? - spytałam.
- Nie, to może chwilę poczekać. Chciałabym zobaczyć całą stadninę.
- Dobra, nie ma sprawy - odparłam i poszłyśmy w stronę pierwszej stajni, a co za tym idzie również w stronę hali - Tam, jak widzisz, jest hala - wyjaśniłam wskazując ogromny budynek, a teraz pokażę ci klubowe konie.
Weszłyśmy do stajni gdzie od razu spojrzałyo na nas kilka zaciekawionych koni. Podeszłyśmy do pierwszego po prawej boksu gdzie wystawiał łeb kasztanowawy kuc.
- To jest Disney - przedstawiłam go Kate - Jest bardzo odważny i świetny w terenie - wyjaśniłam po czym przeszłyśmy do boksu Habra - A to Haber, najlepszy kumpel Disney'a. Gryzie wszystkie konie oprócz niego. A ten obok to Albatros - przeszłyśmy do boksu srokacza - Nienawidzi chodzić na lonży w związku z czym lonżowanie jest co najmniej męczące.
- A ten? - Kate wskazała siwego konia po drugiej stronie.
- To Galicja. Bywa leniwa, ale bez przesady, ta obok to Wdowa - wskazałam na klacz fryzyjską - Jest bardzo delikatna na pysku i trochę płochliwa. Dalej stoi Oklachoma ale chyba właśnie się położyła - podeszłyśmy do boksu. Miałam rację, klacz leżała sobie na boku, a gdy podeszłyśmy tylko na nas spojrzała - Jest bardzo grzeczna, startowała w wielu zawodach - Przeszłyśmy do boksu obok Albatrosa - To właśnie jest Sparta - wskazałam kuca szetlandzkiego - Lubi kopać. A to - podeszłyśmy do boksu obok - Waine. To największy uciekinier w stadninie. Potrafi uciec dosłownie z każdego miejsca. Kantar ściągnie, a z boksu bez kratki wystawia głowę i otwiera zębami zasuwę - poszłyśmy do ostatniego boksu po prawej stronie - To Testral. Jest bardzo grzeczny i ma fajny szybki galop, ale nie lubi gdy mu się czyści kopyta - przeszłyśmy na drugą stronę - Tutaj stoi Colorado, który wygrał dużo zawodów. Colorado i Oklachoma to dwa najlepsze klubowe konie. A ten obok to Vallor. Mały łobuz, jest wredny i lubi zrzucać jeźdźców, a to Tajga - jego zupełne przeciwieństwo. Jest cierpliwa i spokojna, często na niej jeżdżą początkujący - przeszłyśmy parę kroków w lewo - To jest El Vandera, potocznie nazywana Vandzią. Jest dobrze wytrenowana ale płochliwa. I to by było na tyle z koni klubowych.
    Wyszłyśmy na zewnątrz i wróciłyśmy do stajni nr.2, w której stał Spartan. Podeszłyśmy do boksu Harfana.
- Jak już ci mówiłam to jest koń mojej koleżanki i nazywa się Harfan. To taka większa wersja Vallora. Becky czyli jego właścicielka twierdzi, że ten wałach ma ADHD. Nie dzwię jej się, on się nigdy nie męczy i lubi brykać. A teraz pokażę ci mojego konia. Poszłyśmy do boksu na przeciwko. Srokata klacz właśnie leżała ale kiedy zacmokałam wstała i otzrepała się - To jest Electra, moja klaczka. Musi mieć boks z poidłem bo przewraca wiadra. Nie lubi się nudzić, jest jak duży źrebak. Muszę jej za każdym razem robić inne ćwiczenia - uśmiechnęłam się - Dobra, to tyle. Może teraz chcesz się rozpakować?

Kate?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz