piątek, 14 sierpnia 2015

Od Kate - Nowe miejsce - nowe życie

Jechałam polną drogą , wypatrując Klubu Jeździeckiego. Co jakiś czas słyszałam niepewne rżenie Spartana , mojego konia. Nagle kopnął w przyczepę. Zjechałam na pobocze , wyszłam z samochodu i zajrzałam do ogiera przez boczne drzwi. Ogier stał przerażony i błyskał białkami , kładąc uszy po sobie. Weszłam do przyczepy i powoli go dotknęłam.
- Spokojnie Spartan , jesteśmy prawie na miejscu. - Szeptałam mu na ucho , bawiąc się jego grzywką lekko przysłaniającą strzałkę i oczy. Po jakimś czasie zwierzę zaczęło podnosić uszy , odprężyło się. Weszłam do samochodu i ruszyłam. W końcu , po piętnastu minutach drogi ujrzałam padoki i stajnie. Wjechałam na podwórze i zaparkowałam samochód tak , by nie przeszkadzał odjeżdżającym. Wyszłam z samochodu i zaczęłam się rozglądać. Widziałam błąkających się jeźdźców , jednych z końmi , drugich bez. W końcu , zbierając w sobie rzadką u mnie odwagę podeszłam do jednej dziewczyny.
- Hej. Wiesz może , gdzie jest właścicielka? Przyjechałam z koniem , chciałabym zarezerwować boks i dołączyć do Klubu Jeździeckiego. - Powiedziałam spokojnym , łagodnym głosem.
Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz