wtorek, 8 września 2015

Od Rebeki C.D. Christian'a - Nowy początek

Było ciepło lecz nie upalnie. Idealna pogoda na wspólny zwariowany teren. Ja i Kinzie własnie z takiego wracałyśmy śmiejąc się głośno. Zrównałyśmy się ze sobą i wjechałyśmy na podjazd w Equusie. Harfan wyjątkowo był zmęczony więc nie musiałam go non stop przytrzymywać  by dotrzymał kroku Electrze. Oba konie stępowały spokojnie parskając co chwilę, a ich szyje były mokre od potu.
Poklepałam Harfana i odpięłam toczek.
- Co tam kochany? - zwróciłam się do konia - Zmęczony? Teraz to ci się nie bedzie chciało biegać po padoku, co? I w takie tereny powinnam jeździć z tobą codziennie!
- Jestem za! - odezwała się Kinzie, która jechała teraz nie trzymając wodzy, a nogi wyciągnęła ze strzemion. Tak zmęczona Electra chyba nie miała zamiaru się płoszyć i zrzucać jej z grzbietu. - Było ekstra! Te nasze wyścigi!
- Ta! Jak myślisz, ile kilometrów na godzinę?
- Nie wiem, ale nie wiedziałam, że Ela potrafi tak szybko biegać.
- Prawie mnie dogoniłaś! Dziewczyno! A pamiętasz ten zjazd jak się zgubiłyśmy? - wybuchnęłam śmiechem przypominając sobie ten moment.
- O tak! Wjechałam wtedy prosto do rzeki!
- Ej, a to za jeden - zmieniłam nagle temat dostrzegając przed stajnią jakiegoś chłopaka ewidentnie starszego od nas. Trzymał na uwiązie wysokiego achała i rozgladał się dookoła.
- Nie wiem ale to na pewno nowy - wiedziałam, że Kinzie chodzi o nowego klubowicza ponieważ przyjechał ze swoim koniem.
- No tak, ale jakiś taki nie ogarnięty.
- Becky! Jest tu pierwszy raz! Czy ty zawsze musisz być niemiła dla nowych?
Ale ja już jej nie słuchałam. Pomachałam do chłopaka i krzyknełam:
- Hej nowy! Zgubiłeś coś?!
Kątem oka zobaczyłam tylko załamanie malujące się na twarzy Kinzie. Nie dbałam o to.

Christian?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz