niedziela, 27 września 2015

Od Mary C.D. - Przyjeżdżam do stadniny

Zobaczyłam jakiegoś chłopaka.
- Tyjesteś Cole? 
- No. A co?
- To proszę żebyś posprzątał stajnię bo właśnie weszłam w placek konia. - powidziałem grzecznie.
- Dobra, dobra - wziął widły i poszedł sprzątać. Nie jest taki zły! Poszłam do stajni i zastanowiłam się którego konia wezmę na jazdę. W końcu wymyśliłam że wezmę Madnalę, a Belle puszczę na pastwisko. Wzięłam Bellę za turkusowy uwiąz i poszłam z nią na pastwisko. Na sobie miała turkusowy uwiąz, turkusowe materiałowe ochraniacze i turkusową derkę. Puściłam ją na pastwisko a ona pobiegła do innych koni. Jednego nawet ugryzła. Osioslała. Madnalę i poszłam na ujeżdżalnię. Ustawiłam przeszkody i zaczęłam jeździć. Skakałam tak wysoko, że nawet pojawiło się kilka osób żeby popatrzać. Po jeździe poszłam sobie do domku i znowu się przebrałam i założyłam moją ulubioną czarną sukienkę i ładne buty ale nie na szpilkach bo wiedziałam że w stadninie nie będzie wygodnie w nich. 
poszłam przed pastwisko. 
- Cześć pomożesz mi? - spytał Cole prowadzący konia. - Otworzysz wejście?
Otworzyłam wejście na pastwisko. I koń wbiegł. Wtedy przyszła Kinzie i Christian.
- Jeden koń uciekł - powiedziała - trzeba go złapać. - Pomóżcie nam!
- dobra - Cole poszedł.
- A ty? 
- A nie widzisz że nie jestem ubrana do stajni? - spytałam
- No faktycznie.
I poszli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz