- Zwolnij! - krzyknęłam czując, że dłużej już nie wytrzymam. Luke przytrzymał wodze Moonlight, a potem popatrzył na mnie z uśmiechem.
- Zastanawiałem się jak długo wytrzymasz - przyznał - Myślałem, że okażesz się być bardziej wytrwała.
- Bardzo przepraszam... że nie wypełniam... twoich oczekiwań - parsknęłam ironicznie starając się oddychać głęboko i spokojnie, ale mimo wszystko czułam kłucie mroźnego powietrza w płucach.
- Bieganie pomaga w jeździe konnej - wyjaśnił obrzucając mnie lekko pogardliwym spojrzeniem z grzbietu Moon - Powinnaś częściej biegać skoro tak kiepsko jeździsz. Mając mocniejsze mięśnie nóg będziesz lepiej trzymała się w siodle.
- Przestań mnie poniżać - warknęłam wbijając wzrok w śnieg przede mną.
- Mówię tylko prawdę - wzruszył ramionami po czym uśmiechnął się co zobaczyłam dopiero kiedy podniosłam głowę i popatrzyłam na niego. Widząc jego uśmiech odeszła mi ochota na kłótnię, która pojawiła się we mnie po jego słowach. Znów narastająca złość nagle wyparowała, a zamiast tego do głowy przyszła mi myśl, że na kogoś kto ma taki uśmiech nie potrafię krzyczeć. Szybko oderwałam od niego wzrok bojąc się, że mogłabym się potknąć nie patrząc przed siebie.
- Niech ci będzie - westchnęłam - Ponieważ bardzo zależy mi na tym żeby pokazać ci, że nie jestem jednak tak beznadziejna postaram się jak najszybciej poprawić moje umiejętności jeździeckie zacznę regularnie biegać. Myślę jednak, że dobrą motywacją byłby ktoś kto przy każdym moim kroku wyśmiewałby mnie albo krytykował. Ty nadajesz się najlepiej.
- Chcesz żebym biegał z tobą, a na dodatek zgadzasz się na to żebym pod czas biegania się z ciebie śmiał? - upewnił się tonem, który utwierdził mnie w przekonaniu, że jestem zdrowo szurnięta.
- Złość bardzo poprawia sprawność fizyczną, a ja na pewno będę zła jeśli będziesz mnie krytykował - sprostowałam uśmiechając się lekko. Gdyby zgodził się ze mną biegać miałabym okazję spędzać z nim więcej czasu.
Luke? Opowiadanie do kitu, ale wena mi uciekła (za wolno biegałam) XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz