środa, 6 stycznia 2016

Od June C.D. Luke'a - Po raz pierwszy!

- Taśma dwustronna może być - mrugnęłam do niego z szerokim uśmiechem. Bardzo obiłam sobie tyłek pod czas upadku, ale nie zwracałam na to większej uwagi. Z małym trudem dosiadłam klaczy Luke'a, która w porównaniu do niziutkiego Vallora była gigantyczna.
- No dalej - głos chłopaka był wyraźnie poirytowany, a kontem oka dostrzegłam jak uderza się otwartą dłonią w czoło w geście dezaprobaty - To nie jest trening wsiadania na konia tylko jazdy.
- Przecież wiem - westchnęłam wkładając nogi w strzemiona i ściągając wodze.
- Najedź na przeszkodę jeszcze raz tylko tym razem nie urządzaj cyrków i utrzymaj się w siodle - polecił obrzucając mnie krytycznym spojrzeniem jakby oceniał jakie mam szanse na poprawny skok. Przyłożyłam klaczy delikatną łydkę pamiętając o tym żeby traktować ją delikatniej niż opornego kuca którego zazwyczaj dosiadałam. Moon zakłusowała, a po chwili zagalopowała gdy tylko popuściłam jej trochę wodze. Łagodnie weszłam w zakręt ciesząc się, że klacz nie gna zanadto do przodu, jednak kiedy tylko wyjechałyśmy z zakrętu musiałam przytrzymać ją gdyż widząc ustawioną przed nami przeszkodę przyśpieszyła gwałtownie zarzucając przy tym głową. 
- Spokojnie - szepnęłam do niej starając się głębiej usiąść w siodle i zwolnić rytm jej biegu. Dopiero przed samą przeszkodą uniosłam się nieco pochylając się do przodu żeby oddać wodze pokonującej przeszkodę Moonlight. Lądując za stacjonatą zachwiałam się lekko czując jak moja łydka ucieka do tyłu jednak ostatecznie udało mi się utrzymać równowagę i dojechać galopem do przeciwległej ściany. Tam z małym trudem skłoniłam klacz do przejścia do niższego chodu, a następnie do stępa. Z zaciekawieniem popatrzyłam na Luke'a chcąc zobaczyć jego reakcję. Chłopak patrzył na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy i nie odzywając się gestem pokazał mi żebym do niego podjechała.

Luke? Co June tym razem zrobiła źle?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz