- Ja jestem Jennyfer - odparła dziewczyna.
- Wiem, dziewczyny już o tobie mówiły - widać było, że jest nieco zdziwiona jej wyglądem, ale o nic nie pytała.
- Za godzinę Jennyfer ma jazdę. Przyjdziesz popatrzeć? - spytałam.
- No, jasne. Jeśli teraz nakarmię konie to raczej będę miała czas.
- Fajnie. Jennyfer robi postępy.
Ruda uśmiechnęła się, a Meggie poszła do stajni.
Kiedy wyczyściłyśmy siodło i osiodłałyśmy Karencję (właściwie to Jenny zrobiła to prawie sama) Jennyfer poszła na jazdę. Dziś miała pierwszą jazdę bez ląży i pierwszą jazdę z Anne nie z Helen.
- Gdzie Meggie? - spytała Alice stojąc na pierwszym szczeblu płotu okalającego ujeżdżalnię.
- Pewnie zaraz przyj...
- Już idzie! - zawołała Alice przerywając mi i machając ręką. Odwróciłam się i zobaczyłam idącą w naszą stronę Meggie.
Meggie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz