niedziela, 16 czerwca 2013

Od Maggie cd Rose

Vilga jeszcze kilka razy stawała dęba ale gdy zobaczyła kto tu rządzi przestała stawiać opór. W sumie lubię ją i musimy powtórzyć taki wypad. Jeszcze trochę jeździliśmy, a potem spokojnie wróciliśmy do klubu. Rozsiodłałyśmy konie i zabrałyśmy się do czyszczenia. Kiedy na Crimson'ie i Vildze nie było już śladu potu czy błota poszłyśmy na kolację. Potem poszłam spać. Rano też spotkałam się z Rose.
- Co ty na to żebyśmy zrobiły mały wypad do miasta ? - spytałam.
( Rose ? )

Od Rose cd Maggie

Meggie pojechała pierwsza, lecz zaraz jej koń zaczął ponosić. Na początku trzymała się całkiem nieźle, ale później zaczęły się małe kłopoty. Pocwałowałam do niej i próbowałam złapać Vilgę za wodze i uspokoić. Kilka razy wyciągnęłam rękę i w końcu się udało. Zatrzymałam Crimsona, więc Vilga nie mogła dalej biec, on był silniejszy. 
- Dzięki, dałabym sobie radę - powiedziała Meggie.
- Może tak, ale nie wyglądało to bezpiecznie - odparłam. - Coś zrobić musiałam.
Nadjechała Heleni reszta. 
- Wszystko OK? - zapytała zaniepokojona.
- Nic mi nie jest - odpowiedziała Meg. 
- Całe szczęście. Ale Vilga może być nieprzewidywalna, będziesz jechała niedaleko mnie. 
Nie było sensu sprzeczać się z Helen, więc Meggie jechała obok niej, a ja dla towarzystwa obok Meggie. Prowadziła Vicki, a Matt jechał na końcu. 

<Meggie? Nie wiem co dalej...)

wtorek, 11 czerwca 2013

Od Meggie c.d. Rose

- To co jutro po śniadaniu jedziemy na piknik ? - spytałam.
- Dobra - uśmiechnęła się.
- A teraz co ?
- Mam niedługo lekcję - westchnęła Rose.
- Ile osób ? - spytałam.
- Matt, Vicki i Ja - odparła.
- Może poproszę Helen, żebym mogła mieć z wami lekcje - zaproponowałam.
- Super ! Akurat jedziemy w teren. Tylko nie sądzisz, że jeszcze jedna jazda to dla Passa zbyt dużo ? - zaniepokoiła się.
- No możliwe. Ale wezmę Vilgę - powiedziałam z uśmiechem.
- Przecież ona lubi nosić w terenie - upomniała mnie Rose.
- No to będzie teren z atrakcjami. Możesz już mi kupić czekoladę - uśmiechnęłam się i poszłam do Helen.
- Mogę jechać z wami w teren ? - spytałam.
- Na jazdę ? - zdziwiła się.
- Tak. Mogę wziąć Vilgę ? - ponownie zadałam pytanie.
- Dobrze - zgodziła się - Tylko się pośpiesz bo masz mało czasu na siodłanie.
Pobiegłam i przed koniowiązem gdzie się mieliśmy zebrać stanęłam jako pierwsza. Vilga wyglądała super. 
- No to jedziemy - powiedziała Helen kiedy ostatnia osoba przyprowadziła konia. Wsiedliśmy, dopasowaliśmy strzemiona i dopięliśmy popręgi.
- Więc tak za mną niech jedzie Matt, potem Rose, Vicki i na końcu Maggie - zarządziła Helen i ruszyliśmy stępem. Jeździliśmy po lasach, łąkach, skałach i przez strumienie. Był kłus i galop.
- Dobrze. A teraz będziemy cwałować. Proszę Maggie ty pierwsza - powiedziała. Wjechałam na wielką łąkę, gdzie miałam za cwałować. Zagalopowałam i przeszłam do cwału. Czułam się cudownie. Jednak w pewnej chwili poczułam, że Vilga wysuwa mi się z pod kontroli i, że zaczyna brykać.
( Rose ? )

niedziela, 9 czerwca 2013

Od Tose Cd Meggie


- Nie wiedziałam że twój koń umie tańczyć - powiedziałam. 
- Umie, ale jeszcze się uczymy - odparła Meggie. 
- Tak czy owak szacun.
Zajrzałam do mojej torby i wyjęłam pudełko pierników. 
- Upiekły się pierniki, Kornelly mi dała - powiedziałam.
Meggie wzięła kilka i zaczęłyśmy jeść. Potem wróciła do trenowania, a ja patrzyłam. Po jakimś czasie zaczął łasić się do mnie For. 
- Heja, Forku! - wzięłam go na kolana. - Popatrzymy sobie jak Meg tańczy z konikiem? - Zaczęłam go głaskać i pieścić. Później poszłam do Crimsona. Położyłam mu kota na grzbiecie i zaczęłam czesać mu grzywę. Uplotłam mu warkocze i wplotłam wstążki. Kiedy Crimson zobaczył siebie w wiadrze wody, oszalał. Chciał za wszelką cenę to "obrzydlistwo" zdjęć, lecz nie potrafił. 
- Spokojnie, kochany. Chcę ci zrobić falowaną grzywę na jakiś czas. Niedługo ci to zdejmę. 
Niestety Crimson odtąd cały czas siedział w najciemniejszym kącie boksu i nie chciał się w ogóle pokazywać. Po chwili przyszła Meggie z Pass'em. Zamknęła go w boksie.
- Może jutro też zrobimy sobie podobny dzień? - spytała.
- Ja jestem za! 

(Meggie? Brak weny ;( ... )

piątek, 7 czerwca 2013

Od Meggie cd Rose

Zrobiłysmy całą masę pierników w kształcie kotów, koni, choinek, dzwonków, lisów, niedźwiedzi, królików, liści, ryb, ptaków i wielu innych. Spojrzałam za okno.
- Przestało padać ! - zawołałam. Rzeczywiście, na zewnątrz świeciło słońce w powietrzu unosiła się para, a na niebie rozciągała się piękna tęcza.
- To co jedziemy ? - spytała Rose.
- Dobra. A Kornelly i Melanie ? 
- Mi się nie chce - burknęła Melanie i z powrotem wetknęła nos w książkę którą czytała.
- A ja zostanę piec piec pierniki i zrobię podwieczorek - powiedziała Kori. Poszłyśmy do stajni i osiodłałyśmy konie. Bolał mnie trochę brzuch bo zjadłam sporą ilość surowego ciasta... Ale kiedy wsiadłam na konia bul przeszedł. Było super. Słońce, mgła i tęcza idealnie do siebie pasowały. Stępowałyśmy, kłusowałyśmy, galopowałyśmy i cwałowałyśmy. Konie ochoczo biegły bo ta pogoda dawała tyle energii ! Po półtorej godziny jazdy wróciłyśmy do klubu. 
- Pojadę na halę i jeszcze potrenuje - powiedziałam.
- Okej. Rozsiodłam Crimson'a i przyjdę popatrzyć - powiedziała i poszła do stajni. Zanim wjechałam na halę rozsiodłałam Passa i wprowadziłam na halę. Tam najpierw beze mnie na jego grzbiecie zrobiliśmy piękny ukłon. To umiał ale dziś chciałam poćwiczyć coś większego. Wzięłam bacik i zaczęłam go uczyć podnoszenia nogi. Trudno było ale w końcu się udało. Potem przeszłam do "leż". Z tym nie było większych kłopotów. Następnie przyszedł czas na dęba. Długo się trudziłam lecz nie mogłam zmusić go by podniósł przednie nogi. W końcu jednak się udało. Ale gdy opuszczał kopyta byłam za blisko i dostałam w ramie.
- Moja wina - przyznałam. W tej chwili weszła Rose.
- Co robicie ? - spytała.
- Wsiądę na niego to zobaczysz - powiedziałam. Najpierw zrobiliśmy podnoszenie nóg potem ukłon i dopiero się zaczęło. Kiedy Pass of my life się kładł mało mi nogi nie zmiażdżył ale w ostatniej chwili zeskoczyłam w taki sposób, że wyszło całkiem ładnie. Potem z powrotem wstał i stanął dęba. Czułam się mistrzowsko.
- Super - pochwaliła Rose.
- Dzięki.
( Rose ? )

czwartek, 6 czerwca 2013

Od Rose c.d. Meggie


Więc poszłyśmy. Kiedy weszłyśmy do pokoju była tam tylko Melanie. Powiedziała że Kornelly zaraz wróci. Nie chciałyśmy czekać, więc zaczęłyśmy bez niej. Wkrótce jednak i ona dołączyła. Zebrałyśmy wszystkie potrzebne rzeczy i zabrałyśmy się do roboty. Było naprawdę bardzo wesoło. Czasami rzucałyśmy w siebie mąką, albo skorupkami jajek. Po tej akcji nasze ubrania nadawały się tylko do prania. Gdy skończyłyśmy pracę z przyrządzaniem ciasta, dziewczyny i ja przebrałyśmy się i na mnie padło, aby zabrać brudne ciuchy do dostępnej pralki. Gdy wróciłam, wzięłyśmy formy i zaczęłyśmy wykrajać wzory. 

<Meggie? Co się działo potem?>

Od Kamili


Gdy wstałam odrazu poszłam do mojej Qutji. Gdy już ją wyczyściłam miałam ochote się z kimś spotkać. Wziełam swój nowy tablet, dotykowy telefon i ubrałam się jak najlepiej ( ponieważ chciałam iść do Mattiego). Weszłam do jego pokoju usiadłam koło niego na łużku i zaczełam mu pokazywać moje sprzęty. Póżniej z nódów dzowniliśmy pod nie znane numery i robiliśmy kawały. Dzień zleciał szybko a ja jeszcze bardziej się w nim zabujałam. Wdrapaliśmy się na dach i oglądaliśmy zachód słońca. Powoli oparłam się o niego. Nie mogłam już dłużęj czekać zapytałam go czy chce ze mną chodzić, on odpowiedział:


Matt jaki c.d?

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Od Meggie Cd Rose

- Super ! Tylko co robimy teraz kiedy jeszcze pada ? 
- Możemy oglądnąć film, pograć w gry planszowe, coś ugotować... - wyliczała Rose.
- Wiem ! Możemy zrobić pierniki ! - zawołałam.
- Dobra - zgodziła się z uśmiechem i poszłyśmy do mojego, Melanie i Kornelly domku.
( Rose ? )

niedziela, 2 czerwca 2013

Od Rose c.d. Meggie


- No... Przyjaźnię się z Natashą. Nie wiem czy ją znasz. I z Crimsonem, moim koniem. A z resztą to tak różnie. 
- Ja już się zapoznałam z Kornelly - odpowiedziała Maggie. - Jest całkiem fajna. 
- Jeszcze z nią nie gadałam - odparłam krojąc pieroga - więc nie wiem jaka jest. Może, jak się zrobi ładna pogoda to pojedziemy gdzieś konno? I ewentualnie jeszcze kogoś zabierzemy?

<Maggie? co ty na to?>